Dzisiaj Świętego Mikołaja. Zamiast dostać prezent jedziemy kupić nowe auto. Nowe dla nas, bo ma 15 lat. Przy okazji mamy wycieczkę bo jedziemy aż pod Wałbrzych. Jedziemy z przyjacielem autem (dzięki, Panie, za przyjaciół) podziwiamy zimowy krajobraz. Z lewej mijają nas ogromne klucze gęsi - co one tu robią o tej porze?
Wspaniale, że możemy pojechać razem i po ostatnich szalonych miesiącach wykroić kilka chwil dla siebie. Kolejny raz widzimy jakie to ważne. I może się nawet nie chcieć zbytnio, bo znów gdzieś się tłuc, bo tyle spraw przed Świętami, bo przecież nie jest konieczne abyśmy jechali razem, można lepiej wykorzystać czas. No pytanie czy rzeczywiście lepiej. Efektywniej - może, ale czy lepiej?
No i postanowiliśmy zrobić sobie wycieczkę, odwiedzić przyjaciół i córkę, mieć fajny, dobry dzień. Zamiast być może nawet i efektywniej spędzonego czasu wybraliśmy tworzenie wspomnień. Za kilka lat będziemy opowiadać sobie i innym jak w Mikołajki jechaliśmy po nowe auto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz