„Święta,
święta i po świętach” jak mawiają starzy górale J. Dwa spokojne,
dobrze spędzone z rodziną i przyjaciółmi dni. Dużo ciekawych rozmów przy stole,
po nabożeństwie, pysznego jedzenia przygotowanego z dużym poświęceniem jeszcze
przed świętami. Nawet pogoda dopisała, chociaż pogodynki z różnych stacji TV
nie pozostawiały wątpliwości, że może przelotnie, ale jednak będzie lać.
Wspaniały czas odpoczynku i refleksji po ciężkim trudzie przygotowań tych
duchowych (40 dni postu), jak i tych zwyczajnych, porządkowych. Chociaż tak
naprawdę tego nie da się oddzielić. Nasze życie jest jedną całością, czas
święty ciągle przenika się ze zwyczajnym życiem, pracą, spacerami, relacjami z
innymi. Prosty przykład: podczas przedświątecznych porządków przydzielono mi
porządne odkurzenie naszego niemałego mieszkania. Wyciągnąłem z szafy i złożyłem
w całość odkurzacz aby dobrze wykonać swoje zadanie. Po włączeniu sprzętu do
prądu zadziałał, jak zawsze głośno, a ja ochoczo zabrałem się za odkurzanie
kuchni. Kiedy opuszczałem to pomieszczenie, spojrzałem pod światło i zobaczyłem,
o zgrozo, że efekt mojej pracy nie jest zadowalający. Coś musi być nie tak,
czynność prosta, sprzęt działa, a okruszki jak leżały, tak leżą.
Znam
swoje umiejętności więc szybko zorientowałem się, że przyczyna musi znajdować
się w sprzęcie. Dotknąłem początku rury ssącej i już wiedziałem wszystko -
worek na brudy jest na maksa pełny. Pomyślałem - cóż na mnie trafiło.
Rozłożyłem sprzęt, wyjąłem przyczynę awarii i udałem się na podwórko aby wyrzucić
zawartość i porządnie wytrzepać worek. Kosz na śmieci szybko zapełnił się
kurzem, a kiedy ten opadł, zobaczyłem wśród zwykłych brudnych okruchów jakąś
śrubkę, jeden grosz świecący na złoto i stary guzik. Kawałki naszego życia; te
do wyrzucenia i te dobre, jeszcze przydatne. Odkurzacz po zamontowaniu
wyczyszczonego worka, zawył i wciągał każdy okruszek tak jak dawno tego nie
robił. Działał jak nowy. Sprzątanie posuwało się z dużo większym efektem. W
mojej głowie pojawiły się myśli i pytania. Jak wiele wydarzeń dzieje się wokół
nas, ile przyjmujemy informacji, plotek? Na jak wielu forach, portalach
społecznościowych mamy konta, ile maili odbieramy codziennie? To wszystko
zapełnia nas, zajmuje czas, myśli, zaangażowanie. Upychamy to wszystko w jakiejś starej komórce. Ile wytrzymamy? Ile
wytrzymają z nami nasi bliscy? Kiedy
zapełni się nasz wewnętrzny worek na brudy? Każdy ma inne możliwości,
obdarowania, jeden wytrzyma dłużej, drugi krócej. Na końcu jednak wszyscy
potrzebujemy czasu odpoczynku, odtrucia i wyczyszczenia. Jeżeli zaniedbamy tę
sferę życia, pewnego dania, podobnie jak ten odkurzacz, pomimo dużego wysiłku,
będziemy bardzo mało skuteczni. Oczywiście, tak jak różne mamy charaktery,
przebywamy w różnych środowiskach, mamy różną pracę, dlatego też każdy potrzebuje
innego rodzaju oczyszczenia. Dla jednych będzie to czas spędzony w górach, na
rybach, dla innych rozmowa z bliską osobą czy modlitwa. Nawet Bóg po sześciu
dniach działania, chociaż wszystko co stworzył było dobre, w siódmym dniu
spojrzał na to z innej perspektywy, odpoczął, dając nam doskonały przykład.
Janusz
Janusz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz