Siedzę sobie w Zaprzyjaźnionym Namiocie Wschodnim i próbuję
poukładać ostatnie godziny. To był dobry dzień. Naprawdę dobry. Pełen spotkań z
dawno niewidzianymi, a jednak niezwykle bliskimi ludźmi. Z niektórymi widujemy
się w zasadzie tylko tutaj, a bez zawahania nazywamy Ich Przyjaciółmi.
Podczas koncertu zakończył się mecz Niemcy – Brazylia. 7:0.
I piosenka – „ siedem razy upadam, siedem razy wstaję, przegrywam wtedy, kiedy
się poddaję! Trzymajcie się Brazylijczycy!”
I wbili honorowego!
Cudownie, że jest muzyka, i wspaniale, że jest nie tylko
muzyka.
Komentarze
Prześlij komentarz