czwartek, 3 lipca 2014
Przyjaciele
Niedawno przeżyliśmy dwukrotnie odwiedziny starych przyjaciół, niedługo czekają nas trzecie. Chociaż nie widujemy się często i mieszkamy w bardzo dużej odległości od siebie, nasze relacje ciągle trwają i są dla nas ważne. Inni ludzie, nowe znajomości, odległość, codzienne zajęcia, nie przeszkodziły temu, co powstało kilka lub kilkanaście lat temu.
Niesamowite, jak często podczas wolnego czasu myślę o co u nich, jak rosną dzieci, jak zdrowie, praca.... Wiem także, że Oni często myślą o nas, a co jakiś czas udaje się nam pogadać przez skypa, telefon. Nie często, ale tak jak kilka dni temu, mamy okazję spotkać się twarzą w twarz. Zazwyczaj scenariusz wygląda podobnie. Dzwoni telefon i w słuchawce słyszę "wiesz będziemy w Polsce", albo "będę przejeżdżał przez Śląsk, więc może wpadnę". Odpowiedź z mojej strony brzmi - "ależ oczywiście wpadaj, przecież dla Was zawsze moje drzwi są otwarte".
Przyjeżdżają, wpadają w czas codziennego życia i przez to czynią wyjątkowym dzień, kilka dni. Na stole pojawia się jedzenie, kawa, inne napoje i zaczynają się długie, ważne rozmowy. Wspominamy, rozmawiamy co i jak u kogo z naszych innych znajomych. Dzielimy się naszymi radościami sukcesami, ale także smutkami i porażkami, wątpliwościami, których jest tak wiele. Padają delikatne pytania, o to czy zostały zrealizowane rzeczy, cele o których mówiliśmy ostatnio, może rok temu. Pamiętają!!! Tak zwyczajnie, w toku rozmowy słyszymy słowa zachęty, ale też twórczej krytyki.
Wspaniały czas jednak kiedyś się kończy. Drzwi zamykają się i zostajemy sami. A jednak z poczuciem, że był to czas szczególny. Zachęceni zabieramy się za stare rzeczy z nowymi siłami.
Dziękuję Ci, Boże za przyjaciół.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jakbym czytala o sobie. Pozdrawiam Hylanka
OdpowiedzUsuń