Być wolnym
człowiekiem... Samodzielnie decydować o swoim życiu. Nikomu nie pozwolić tej
wolności ograniczać. Stare pragnienie i ważne. Choćby na małą skalę - "sam
sobie sterem, żeglarzem, okrętem..."
Wolny człowiek nie
musi nikomu się podporządkowywać, nikogo słuchać, nie musi żyć w zgodzie z
czyimiś decyzjami, nie musi przestrzegać narzuconych mu norm. Jest wolny; robi
co chce. To oczywiste.
Wolność jest czymś
niezwykle cennym, wartym tego, bo o nią walczyć, czymś co w ogóle raczej się
zdobywa niż dostaje. Największa walka o wolność rozgrywa się w naszym wnętrzu,
każdego dnia.
Gdzieś,
ostatecznie, wolny człowiek nie może żyć według czyichś zasad, nie może żyć w
zgodzie z czyimiś wartościami, nikt nie może podejmować decyzji za niego. Sam
to robi, sam postanawia o swoim postępowaniu. Robi, co chce. Wolny człowiek nie
może powiedzieć „ona/on/oni tak
mi kazali”, „wszyscy tak robią”. Nie jest człowiekiem wolnym ten, kto „musi”.
Okazuje się, że prawdziwa wolność polega na umiejętności jej ograniczenia.
Narzucenia sobie samemu zasad, według których chcę postępować. Życie
podporządkowane czemukolwiek innemu niż własnemu systemowi wartości nie ma
wiele wspólnego z życiem wolnego człowieka.
„Musiałem tak
postąpić, co oni by powiedzieli?”
„Rany, muszę
zapalić!”
„Muszę tak
powiedzieć, inaczej nikt by nie zrozumiał”
„Nie mogę nie
przyjść.”
„Robię tak, żyję w ten sposób, bo tak chcę, tak decyduję” - to jedyna prawdziwa odpowiedź.
I nie ma to nic
wspólnego z kierowaniem się chwilowymi zachciankami, czy nawet prawdziwymi potrzebami.
Człowiek o „rozedrganej duszy”, miotany jak morskie fale swoimi pragnieniami,
które gnają go tam i z powrotem, robiący to na co ma akurat ochotę, jest
człowiekiem słabym a nie wolnym. Brakuje mu woli i charakteru, czasem celu.
Jest ogromna różnica między ptakiem unoszącym się nad oceanem a liściem
targanym podmuchami wiatru. Silne skrzydła, wyczucie prądów powietrznych i
doskonała orientacja pozwalają temu pierwszemu lecieć tam, gdzie chce. I leci, czasem
pokonując ogromne odległości, przezwyciężając przeszkody, burze i sztormy. Kiedy
jest się wolnym człowiekiem można dążyć do wytyczonych przez siebie samego
celów, iść w obranym kierunku.
I dopiero wtedy, z
głębi samego siebie, można złożyć dar. Oddać swoją wolność Drugiemu Człowiekowi.
Żyć dla Jego dobra w zgodzie z własną decyzją. Tylko wolny człowiek może obiecać:
„nigdy Cię nie opuszczę”. I
tylko za wolnym człowiekiem warto podążać.
Asia
Piękne, głębokie i prawdziwe. Dziękuję za natchnienie ;)
OdpowiedzUsuń